Zarys tematyki edycji
Minęło już kilka miesięcy od wybuchu pandemii koronawirusa. Dla wszystkich z nas jest to zupełnie nowe doświadczenie, chyba nieporównywalne z czymkolwiek wcześniej przeżytym. Ono również mocno odcisnęło się na życiu Kościoła i postawiło przed ludźmi wierzącymi (i niewierzącymi) wiele ważkich pytań.
Jedno z nich dotyczy również liturgii. I nie chodzi tu o pytania związane z dyspensą od uczestnictwa w niedzielnej Mszy, o kwestię formy przyjmowania Komunii świętej albo o to, czy można mówić o uczestnictwie we Mszy oglądanej za pośrednictwem telewizji czy internetu. Fundamentalne pytanie brzmi, czy aby przypadkiem nie jesteśmy zbyt przywiązani i zamknięci w rytuale, który choć niezwykle ważny, prawdziwy i piękny – wszakże przez rytuał celebracji dokonuje się aktualne objawienie Boga – jest drogą do zjednoczenia z Bogiem, ale nie samym celem.
Sytuacja pandemii dała nam możliwość wyraźniejszego zobaczenia, że jako stworzenia również duchowe, winniśmy budować życie duchowe i w przeżywanym rytuale szukać i karmić się jego duchową treścią. Używając pewnego obrazu, możemy powiedzieć, że dla wielu rytuał pełni podobną funkcję, jak plastikowe podpórki wbijane do doniczki, aby podtrzymać liście rośliny, która w niej rośnie. Gdy wyjmie się podpórki, liście natychmiast opadną albo wręcz się złamią. Kiedy w czasie pandemii – na pewien czas – brakło rytuału, wiele osób przeżyło zdziwienie, że ich życie duchowe zwiędło niczym ta roślina, a może nawet boleśnie przekonali się o tym, że dotychczas nie zbudowali wiele z tego, co można byłoby nazwać życiem duchowym: byli zakotwiczeni w pewnej formie religijności, ale bez żywej i głębokiej wiary, bez osobistego spotkania i relacji z osobowym i prawdziwym Bogiem. Odsłonięcie takiej prawdy o nas – choć trudne i bolesne – jest szansą na to, aby w relacji z Bogiem pójść w głąb i ją prawdziwie zbudować.
Oczywiście, nie chodzi o to, aby przenieść się teraz na drugą stronę tego wahadła i stwierdzić, że nie potrzebujemy żadnego rytuału do budowania relacji z Bogiem, że mogę moją wiarę i miłość do Niego wyrażać na sposób duchowy – cokolwiek przez to się rozumie – bez zapośredniczenia w jakiejkolwiek formie zewnętrznej i cielesnej. Tego typu myślenie coraz częściej ujawnia się wśród tych, którzy twierdzą, że nie jest ważna forma celebracji, ważne jest tylko to, co się dzieje w naszym sercu – w duchowym wnętrzu człowieka.
Ale tak, jak błędny jest czysty materializm, tak również mija się z prawdą o człowieku (i o sposobie Boskiego objawienia adekwatnego do człowieka) czysty spirytualizm. Sam kard. Joseph Ratzinger pisał kiedyś, że ilekroć próbujemy pokazać Panu Bogu tylko naszego czystego ducha, tyle razy pokazujemy Mu raczej zjawę. Człowiek jest jednością ciała i ducha, wobec tego to, co wewnętrzne ujawnia się w nim w zewnętrzny sposób. Najpełniej ujął to kiedyś Romano Guardini, pisząc: „Tym, kto bierze udział w liturgii, kto modli się i składa ofiarę, nie jest «dusza», ani «duchowe wnętrze», ale człowiek. To człowiek w całej swej istocie wykonuje czynności liturgiczne. Owszem, dusza odgrywa tu ważną rolę, ale tylko dlatego, że daje życie ciału. Tak, duchowe wnętrze jest na pewno istotne, ale tylko wówczas, gdy przejawia się w ciele”. To pokazuje nam, że liturgia, w której dokonuje się objawienie Boga rozumiane jako Jego samoudzielenie się człowiekowi, domaga się ze swej natury formy. Wynika to z samej logiki wcielenia Bożego Syna, który stał się człowiekiem, aby człowiekowi się podarować i odsłonić przed nim tajemnicę wnętrza Bożego życia.
Taka teologiczna perspektywa stała się inspiracją dla tematu trzynastej edycji Rekolekcji liturgicznych Mysterium fascinans, które odbędą się w weekend 11-13 września 2020 roku: „Wcielenie ducha liturgii. Architektura i sztuka chrześcijańskiego kościoła”. Duch liturgii nie istnieje abstrakcyjnie, tylko jako pewna idea opisywalna teologicznie, ale potrzebuje się „wcielić” w konkretne formy rytuału, tekstów modlitw, postaw ciała, architektury oraz sztuki (zarówno muzyki jak i obrazu). Piękno, jak pisał Hans Urs von Balthasar, jest kształtem miłości, jest w świecie przejawem chwały, prawdy i dobroci Boga. Tłumaczył on, że piękno domaga się formy (Gestalt), która sprawia, że staje się „materialne”, to znaczy uchwytne dla naszych zmysłów wzroku i słuchu, a równocześnie jako „duchowe” odsyła do tajemnicy samego Boga, który jest jego źródłem. Poprzez formę staje się widzialne piękno niewidzialnego Boga przy zachowaniu pełnego bojaźni szacunku do Jego tajemnicy.
W czasie tegorocznej edycji, wraz z naszymi gośćmi – teologami, artystami i architektami – będziemy starali się odkrywać tę formę ducha liturgii, piękno ukryte w harmonii proporcji kościelnych naw czy w kamiennej mensie ołtarza. Postawimy również pytania o to, jakiej sztuki i architektury potrzebuje współczesny człowiek: czy formy mogą i powinny się zmieniać na przestrzeni wieków? Naszym przewodnikiem w ćwiczeniach duchowych będzie niezwykły człowiek: profesor sztuki i zarazem świetny duszpasterz – biskup pomocniczy Archidiecezji Warszawskiej Michał Janocha. Jesteśmy przekonani, że wprowadzi nas swoimi homiliami i katechezami w teologię piękna.
Z wielkim bólem i nieskrywaną tęsknotą musieliśmy podjąć trudną decyzję, że w tym roku nie możemy zaprosić Was tradycyjnie do budynku Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Pomimo że sytuacja pandemii zmusiła nas do przygotowania tegorocznych rekolekcji w zupełnie nowej formie, którą roboczo nazwaliśmy „hybrydową” czy pół-internetową, pragniemy Was serdecznie zaprosić do uczestnictwa w rekolekcjach: w wykładach i prelekcjach przez internet, przez włączenie się w transmisję Liturgii Godzin, korzystając z otrzymanych wcześniej pocztą książeczek z tekstami liturgii, przez uczestnictwo w niedzielnych Mszach św. celebrowanych w kilku miastach Polski.
Choć w tym roku zmieni się forma rekolekcji, to nie zmieni się ich duch: piękna liturgia, najlepsi specjaliści, profesjonalizm organizacji i prawdziwa wspólnota przyjaciół. To Wy, drodzy Uczestniczy, tworzycie tę rzeczywistość, którą już popularnie nazywamy po prostu „MF”. Stwórzcie wraz z nami tegoroczną edycję!
Ks. Krzysztof Porosło