Kiedy inni udawali się na długi weekend związany ze świętem niepodległości, katechumenat działający w Dominikańskim Ośrodku Liturgicznym wyruszył na pierwsze rekolekcje wyjazdowe w tegorocznym cyklu przygotowań. Pojechaliśmy do Tarnowa, do domu Sióstr Sacre Coeur.

Dom ten jest czule zwany przez niektórych Hogwartem ze względu na swój neogotycki wygląd i potężne rozmiary, jednak żadnej magii nie uczyliśmy ani nie byliśmy uczeni – tylko działanie Ducha Świętego i czysta teologia.

Ponieważ zjeżdżaliśmy się tam późnym popołudniem 11 listopada, pierwszym punktem programu po rozpakowaniu była kolacja. Po niej br. Michał Karp zrobił krótkie techniczne wprowadzenie do Nieszporów, po czym odmówiliśmy je i płynnie przeszliśmy do mszy św. Odprawiał ją opiekun katechumenatu, o. Grzegorz Doniec; on też prowadził większość konferencji w trakcie rekolekcji oraz był do dyspozycji uczestników, jeśli chodzi o spowiedź.

Tradycyjnie ten wieczór wypełniły zabawy integracyjne. Niektórzy podczas nich odnieśli lekkie stłuczenia, a i krzesła traciły momentami swoją stabilność, jednak zamierzony efekt został osiągnięty. Poznaliśmy swoje imiona (choć było nas około trzydzieści osób), przy okazji świetnie się bawiąc. Tu głęboki ukłon w stronę Wioli Zielińskiej, która przygotowała to spotkanie.

Sobota, rozpoczęta dość wcześnie Jutrznią, była ściśle wypełniona konferencjami, czasem na indywidualną i wspólną modliwę oraz rozmowami prywatnymi. Ulubionym miejscem okazała się kuchnia: najcieplejsze miejsce na piętrze, w dodatku wypełnione wszelkimi dobrami konsumpcyjnymi. Były ciasta, tarty, placki z nadzieniem wszelakim i długo by tu jeszcze wymieniać. Jedno jest pewne: nie da się przecenić roli domowych wypieków oraz kubka z gorącą kawą/herbatą w tworzeniu przyjaznych relacji, czyli wspólnoty.

Jednym z najradośniej przyjętych punktów sobotniego programu było wprowadzenie w kościelny savoir vivre, czyli jak z klasą zachowywać się w kościele. Wprowadzenia w ten jakże subtelny a istotny temat dokonali: br. Michał i Wojtek Barlik. Mówili o tym, jak klękać i jak nie „klękać”, co oznaczają poszczególne gesty podczas liturgii oraz jak się odnaleźć w kościelnej terminologii. Ich niezbyt długie, za to treściwe wystąpienie świetnie podsumowało stwierdzenie jednej z osób przygotowujących się do bierzmowania: „czemu nikt nam tego nie powiedział na katechezie?!”.

Dzień ten zakończyło dzielenie. Usiedliśmy przy długim stole, przy świecach i zostaliśmy zaproszeni do podzielenia się swoim doświadczeniem wiary, spotkania Boga, Jego poszukiwań. Większość historii była opowieściami o miłości do drugiego człowieka, która przyprowadza do Jezusa. Wszystkie były poruszające i można było w nich dostrzec delikatne Boże prowadzenie.

Niedzielę rozpoczęliśmy Jutrznią i w pięknych okolicznościach przyrody, gdyż w nocy spadł śnieg i świat za oknem wyraźnie pojaśniał. Czas po konferencji, który miał być przeznaczony na dzielenie w grupach, ostatecznie zamienił się w czas na pytania, których katechumeni noszą w sobie wiele i nie wahają się wypowiedzieć ich głośno. Dzięki temu mogliśmy spędzić ponad godzinę na rozmowie i szukaniu odpowiedzi.

Gościnne siostry opuściliśmy po mszy i obiedzie wczesnym popołudniem. Był to czas bardzo intensywny, ale z pewnością dobry dla budowania i wzmacniania więzi z Panem Bogiem i między sobą. Kolejny szew cerujący świat porwany przez grzech pierwszych rodziców.