Pierwszy weekend Wielkiego Postu katechumenat spędził w Bystrej koło Jordanowa. Już samo dotarcie do domu rekolekcyjnego wymagało determinacji. Nie dość, że na mapie Polski jest więcej niż jedna Bystra, to jeszcze górska noc rozświetlana tylko nieco gwiazdami i ulicznymi lampami utrudniała znacznie rozpoznanie terenu.

Nie bardzo nawet można było liczyć na pomoc technologii, bo GPSy uparły się wskazywać miejsce docelowe tam, gdzie stała tablica informacyjna o ośrodku rekolekcyjnym „Maksymilianum”, a nie sam ośrodek. Ten zaś, należący do Ruchu Światło-Życie, sprytnie ukrywał się kilkaset metrów dalej.

Mimo to, pokonawszy nieprzychylne okoliczności podróży, dotarliśmy ostatecznie do celu. Rozlokowani w pokojach przez Basię Szymańską, która dzielnie wzięła na siebie organizację wyjazdu (podobnie jak poprzedniego), zeszliśmy się na kolację. Nakarmieni i w składzie uzupełnionym przez tych, którzy jechali nieco dłużej, odmówiliśmy w dolnej kaplicy Nieszpory a następnie o. Grzegorz odprawił pierwszą mszę na tym wyjeździe. Dzień zakończyła piętnastominutowa adoracja i kilka ogłoszeń technicznych.

Tu należy dodać, że zakończyła oficjalną część dnia, gdyż nocne Polek i Polaków rozmowy trwały do późna w noc, bazując na smakowitej kawie z ekspresu w jadalni. Nie bez znaczenia była też spora ilość łakoci zakupionych oraz własnoręcznie wyprodukowanych w domu przez rekolektantów.

Sobota była dniem rozmów: między sobą i z Bogiem. Rozpoczęła się Jutrznią oraz konferencją o Kościele i króciutkim wprowadzeniem do praktyki rozważania tekstu, a potem były dwa spotkania. Pierwsze przy studni Jakubowej, z Samarytanką, a drugie (już po południu) z niewidomym od urodzenia uzdrowionym przez Jezusa. Najpierw każdy z nas miał pół godziny adoracji na rozważenie perykopy, potem dzieliliśmy się w grupkach naszymi doświadczeniami. Całość zamykały konferencje na temat tekstu: o Samarytance mówiła Ania Gasińska, a o niewidomym – o. Grzegorz. Między tymi spotkaniami a po obiedzie było sporo czasu wolnego, który w założeniu miał być przeznaczony na samotne zmierzenie się z myślami. Pomagała w tym piękna pogoda towarzysząca nam przez cały wyjazd oraz górska cisza – ośrodek mieści się na obrzeżach miejscowości, przez co wystarczy zaledwie kilkanaście kroków, by znaleźć się na polnej ścieżce lub łące i odbyć przyjemny, wiosenny spacer.

Dzień podsumował wieczór ze świętymi. Każdy miał opowiedzieć o patronie, którego wybrał dla siebie na chrzest lub bierzmowanie, nawet jeśli ten wybór odbył się wiele lat temu przed otrzymanym już sakramentem. Stół uginał się od pyszności, całość oświecało światło świec, tworząc klimat sprzyjający rozmowie i spotkaniu. Na koniec przeszliśmy do kaplicy i odśpiewaliśmy Litanię do Wszystkich Świętych. Ci z nas, którzy chcieli jeszcze posiedzieć chwilę z Panem, zostali w kaplicy, reszta rozeszła się, by dokończyć rozmowy z poprzedniego dnia.

W niedzielę spotkaliśmy się z podniesionym z martwych Łazarzem, znów przez adorację i rozważanie w samotności, potem dzielenie i konferencję o. Grzegorza. Ewangelia św. Jana okazała się tekstem otwierającym serca i sprzyjającym rozmowie. Pojawiło się wiele tematów i pytań, trudno było zakończyć dzielenie w zaledwie pół godziny. Nie da się ukryć, że nie bez znaczenia był dodatkowy zastrzyk energii w postaci pysznego ciasta zaserwowanego przez panie kucharki i siostry sercanki pracujące w ośrodku (serdecznie dziękujemy!).

Całość wyjazdu zamknęły msza św. oraz obiad. Zrobiliśmy sobie jeszcze zdjęcie grupowe, takie dla najwytrwalszych uczestników, i rozjechaliśmy się do domów. Wyjazd zostawił poczucie intensywnie przeżytego czasu, w którym z mocą działała łaska. To dobry kapitał na cały Wielki Post, szczególnie że w jego II Niedzielę, czyli 12 marca 2017 r., u sióstr dominikanek na Gródku odbędzie się obrzęd wybrania i wpisania imion katechumenów do księgi.

Serdecznie zapraszamy i bardzo prosimy o modlitwę za pięcioro odważnych, którzy w tym roku chcą prosić Kościół o sakramenty wtajemniczenia.

fot. Barbara Szymańska