Mogliśmy się spierać – i wielokrotnie tak robiliśmy – o kształt celebracji liturgicznych. Promowaliśmy muzykę, która pomaga modlić się liturgią i odradzaliśmy taką, która tę modlitwę utrudnia. Wprowadzaliśmy Was w historię rytów i symbolikę gestów, zachęcaliśmy do odkrywania na nowo piękna liturgicznej modlitwy Kościoła…

Robiliśmy to zawsze wiedząc, że czy mieszkacie w wielkim mieście, czy w małej miejscowości, gdzieś tam w pobliżu jest kościół, a w nim codziennie nawet po kilka razy sprawowana jest liturgia. Czasem piękna, solemna, pełna tajemnicy, czasem odprawiana byle jak, w pośpiechu, może bez należytego pietyzmu i troski – ale że jest. Naszym celem jako Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny było zawsze inspirowanie Was do świadomej modlitwy tą liturgią oraz do animowania autentycznej liturgicznej odnowy w Waszych wspólnotach.

Teraz ta oczywistość dostępności liturgii zniknęła. W walce z błyskawicznie rozprzestrzeniającym się wirusem COVID-19 biskupi udzielili wiernym dyspensy od obowiązku uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii, a wiele kościołów postanowiło ograniczyć publiczną celebrację liturgii z racji na potencjalne trudności w stosowaniu się do rządowych zaleceń epidemicznych. Jestem pewien, że była to jedna z bardziej bolesnych decyzji w życiu wielu naszych wspólnot… Jak mamy żyć bez Eucharystii, zwłaszcza gdy tak bardzo jej potrzebujemy?

Wiele dobra wydarzyło się już w odpowiedzi na ten bezprecedensowy stan rzeczy. Są oczywiście transmisje Mszy w internecie, telewizji i radiu, jest mnóstwo internetowych rekolekcji i konferencji, w katolickich mediach powstają błyskawicznie teksty podpowiadające, jak owocnie przeżyć ten – większy niż planowaliśmy – Wielki Post. Pozwólcie zatem, że do tych licznych już głosów dodam tylko krótką myśl zainspirowaną bliskimi mi autorami, jak również własnym doświadczeniem liturgii jako czegoś więcej, niż tylko celebracji.

Amerykański jezuita Robert Taft pisał, że „liturgia jest uświęceniem życia poprzez zwracanie się do Boga, gdy tylko możemy, by celebrować i manifestować w rytualnych momentach – takich jak Wielki Post – to, co jest i musi być naszą niezmienną, nieustanną postawą – naszą nieustanną kapłańską ofiarą z siebie, w Chrystusie, na cześć i chwałę Ojca, w podzięce za dar zbawienia w Chrystusie” [1].

Komentując te słowa, David Fagerberg pisze, że „wyrażamy poprzez działanie to, co winno być aktywnością naszego serca, czyli że to, co widzimy w celebracji liturgicznej jest czymś, co powinno się dziać w naszym życiu bezustannie. Liturgia – ta zstępująca z nieba energia działania – objawia się nie tylko w sakramentach ale także w tym, kim jesteśmy [2, podkreślenia moje – ŁM].

Gdy boleśnie odczuwamy to, że nie możemy uczestniczyć w niedzielnej Eucharystii, pamiętajmy, że nadal jesteśmy liturgami, już ukształtowanymi przez moc sakramentów, a teraz wezwanymi do tego, by w naszych postawach w obliczu wyzwań globalnej epidemii odzwierciedlać to Chrystusowe kapłańskie działanie, które jest przecież sercem Eucharystii.

Świecki teolog i dyrektor Centrum Liturgii na uniwersytecie Notre Dame (USA), Timothy O’Malley, napisał wczoraj w obliczu zawieszenia publicznego sprawowania Mszy bardzo mądre słowa: „samo pragnienie, by uwielbiać Boga, by troszczyć się o najsłabszych między nami, by dla bezpieczeństwa naszych bliźnich zrezygnować z praktyki tak istotnej dla rozkwitu naszego życia duchowego – to jest właśnie ta duchowa ofiara, której wymaga od nas Eucharystia. Jeśli okaże się, że Kościół będzie musiał odwołać publiczne celebracje, nawet z Wielkanocą włącznie, to oczywiście wzbudzi to w nas ogromny smutek.

Ale ten smutek jest znakiem czegoś więcej, jest uznaniem, że pragnienie Boga jest głęboko zaszczepione w naszej istocie. I smutek ten – pragnienie złożenia ofiary uwielbienia Ojcu przez Syna w Duchu Świętym – jest już samo w sobie Eucharystyczną ofiarą, do której złożenia wielu ochrzczonych będzie wezwanych. Tak naprawdę, nawet gdy nie jesteśmy zgromadzeni razem, jesteśmy wciąż połączeni. To właśnie oznacza przynależność do Kościoła. Przez Chrystusa każdy z nas jest złączony z resztą w naszych bólach i w naszych radościach. Odwołanie publicznych celebracji liturgicznych nie może tego zmienić” [3].

Uczmy się wspólnie, jak liturgicznie patrzeć na codzienną rzeczywistość zmagania z pandemią COVID-19, która dla większości z Was może nie będzie doświadczeniem samej choroby, ale trudności związanych z ograniczeniem w pracy, ograniczeniem mobilności, dodatkowymi stresami. Niech moc eucharystycznej ofiary Chrystusa, wciąż celebrowana w naszych kościołach, choć bez udziału wiernych, kształtuje nadal Wasze spojrzenie na te ofiary i poświęcenia, do których będziecie wzywani. Niech moc Bożego Słowa napełnia Was mądrością i pokojem.

Z modlitwą za wszystkich przyjaciół Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny
o. Łukasz Miśko OP

[1] Taft, Robert. Liturgia, wzór modlitwy, ikona życia, Wydawnictwo Promic, Warszawa 2013.

[2] Fagerberg, David. Consecrating the World: On Mundane Liturgical Theology. Angelico Press (tłum. i podkreślenia – ŁM).

[3] O’Malley, Timothy P., What If Public Masses Are Cancelled?