Jak się ma współczesna muzyka kościelna? Jest z nią lepiej czy gorzej niż jeszcze kilka wieków temu? Podoba się nam czy nie? Wolimy stare, nabożne, choć nieco nieraz ckliwe pieśni czy może żywe utwory grane na gitarach i wyśpiewywane przez parafialne zespoły młodzieżowe? A może chorał gregoriański? I co na to Pan Bóg?
Jak się okazuje – muzyka kościelna to nie taka prosta sprawa! Możemy się oburzać na nadużycia, mieć swoje upodobania, ale nie wolno nam zapominać, że również tę dziedzinę związaną z liturgią obowiązują pewne reguły. O tym, dlaczego na ślubie nie będzie Alleluja ze Shreka, a wielu innych utworów organista po prostu grać nigdy nie powinien – w ramach cyklu „Kiedy Msza przestaje być nudna” opowiadał o. Grzegorz Doniec, dominikanin z naszej Fundacji.
Grzegorz Doniec OP święcenia prezbiteratu przyjął w 2016 roku. Jest muzykiem-instrumentalistą oraz pasjonatem liturgii i muzyki liturgicznej. Ukończył Akademię Muzyczną w Krakowie w klasie klarnetu. Koncertował m.in. z Orkiestrą Państwowej Filharmonii. W Zakonie, jako wieloletni kantor, uczył śpiewu i był inicjatorem różnych inicjatyw muzycznych, związanych głównie z popularyzacją chorału gregoriańskiego. Swoją pracę magisterską z teologii poświęcił prezentacji muzyki liturgicznej w ujęciu Josepha Ratzingera – Benedykta XVI. Kontynuuje studia licencjacko-doktoranckie na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Papieskiego św. Jana Pawła II w Krakowie. W Szkole Kantorów prowadzi zajęcia z teologii liturgii i doboru śpiewu liturgicznego.