W Rzeszowie do niedawna mieszkał i duszpasterzował Tomasz Rojek OP, który pracuje obecnie w naszej Fundacji. Jest operatorem kamery oraz grafikiem-magikiem. Właściwie to on pierwszy wpadł na pomysł, że nas tam jeszcze nie było, choć tamtejszy klasztor znany jest z owocującego duszpasterstwa i gościnnego przeora. Faktycznie nie wpadliśmy na to wcześniej.
– Pojechaliśmy, określiwszy sobie trzy cele – podsumowuje wyjazd Małgosia Gadomska z redakcji Liturgia.pl. – Celem moim, Julki Piwakowskiej i Rafała Grońskiego (serdecznych mych przyjaciół) było wypełnianie świątyni śpiewem od świtu do zmierzchu. Celem Marty – promocja wszelkich dóbr materialno-niematerialnych, jakie Ośrodek wypracowuje lub rekomenduje w ostatnich latach. Misją Pawła – nie zasnąć za kierownicą (w obie strony). I jeszcze opowiadać nam, co i jak w Rzeszowie oraz który dominikanin lubi jeździć po rzeszowskich rondach w kółko. Owocnie.
fot. Wojtek Gurak