Od piątku trwa pielgrzymka na kanonizację Jana XXIII i Jana Pawła II do Rzymu, zorganizowana przez naszą Fundację. Za nami kluczowy punkt programu, czyli Msza św. kanonizacyjna.

W drogę przez Polskę, Czechy i Austrię do Włoch ruszyliśmy w piątek kilka minut po godz. 14. Do przygotowanych dla nas hoteli pod Rzymem dotarliśmy bez przeszkód w sobotę wczesnym popołudniem, po niemal 24 godzinach podróży. Ze względu na potrzebę odpoczynku i aklimatyzacji, oficjalny plan przewidywał tego dnia już tylko Mszę świętą w miejscowym kościele (w przypadku grupy, nocującej w urokliwym miasteczku Genzano di Roma, był to kościół parafialny pod wezwaniem Najśw. Trójcy, czyli identycznym, jak dzień wcześniej) oraz kolację.

Niedługo potem, bo już o 3 w nocy, ruszyliśmy autobusem w stronę Rzymu. Dane nam było dotrzeć najpierw w okolice Via Conciliazione, prowadzącej na Plac Świętego Piotra, ale z powodu ogromnego ścisku zdecydowaliśmy się – pod przewodnictwem ojca Tomasza – przenieść pod pobliski Zamek Świętego Anioła, gdzie udało nam się znaleźć dogodne miejsce przed telebimem.

Mimo że po drodze mijaliśmy grupy z rożnych stron świata – w tym włoskie, filipińskie, chorwackie czy slowackie – to jednak przez większość czasu sąsiadowaliśmy z Polakami, których w promieniu kilku kilometrów od Bazyliki św. Piotra było prawdziwe zatrzęsienie. Kilkugodzinne oczekiwanie na bruku pomiędzy zamkiem, parkiem i straganami z pamiątkami nie było doświadczeniem łatwym, ale w międzyczasie odspiewaliśmy jutrznię – z podziałem na chóry – a gdy rozpoczęła się transmisja sprzed Bazyliki, włączyliśmy się w śpiew Litanii do Wszystkich Świętych.

Chyba dla każdego uczestnika pielgrzymki – co potwierdza zarówno przejmująca cisza, która zapanowała wsród zgromadzonych, jak i późniejsze wypowiedzi i świadectwa – dialog Ojca Świętego z postulatorami procesów kanonizacyjnych i późniejsza uroczysta proklamacja dekretu były momentami ważnymi i wyjątkowo wzruszającymi.

Po zakończonej liturgii pielgrzymi mieli chwilę, aby skosztować prawdziwego espresso, a ojcowie przewodnicy udali się do Papieskiego Uniwersytetu Świętego Tomasza z Akwinu – jednego z wielu dominikańskich miejsc na mapie Rzymu – aby tam odprawić niedzielną Eucharystię.

Długi i męczący, ale wyjątkowy i pełen wrażeń dzień zakończyliśmy kolacją i spoczynkiem.